Tak na początek kilka fotek z pierwszej podróży do Norwegii. Jechaliśmy zupełnie w ciemno, nie wiedząc czego się spodziewać. Miałem tylko adres małego domku na malutkiej wyspie. Mieszka tam zaledwie kilka rodzin a prom kursujący raz na jakiś czas zabiera tylko cztery samochody. Na samej wyspie jedyna droga o szerokości samochodu.
Do dziś pamiętam jak mocno zaskoczyła mnie ta kraina, jak mocno przyroda dominuje nad człowiekiem.
For the start some pictures from my first trip to Norway. We travelled without any knowledge not knowing what to expect. I only had an address of a small house on a tiny island. There are only few families living and ferry operates only several times during the day carrying four cars on the deck. On the island there is one road of one car width.
I still remember how this place suprised me, how nature dominates in every aspect.
W drodze do Selje On the road to Selje |
W takich okolicznościach przyrody poranna kawa smakuje idealnie. Morning caffee taste the best while drinking in such surrounding. |
Kolejny przystanek w drodze. Another stop on the way |
Okolice Stryn, niedaleko ośrodek narciarski The way to Stryn Summer Ski Centre |
Nasz sąsiad na wyspie Our neighbour on the Barmoya island |
i kolejny mieszkaniec and another neighbour |
Widok z tarasu, prom do Selje z Maloy A view from the terrace, Selje to Maloy ferry |
Widok z okna View from the window |
Domek w którym mieszkaliśmy, typowa trawa na dachu. Cottage we rented, grass on the roof is typical for Norway |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz